piątek, 10 grudnia 2010

Biblioteka Publiczna w Paryżu...., Illinois

9 grudnia. Bibliolab odwiedza miasteczko Paris w hrabstwie Edgar, stanie Illinois. Miasto jest niewielkie (ok. 9 tys. mieszkańców). Nocujemy w motelu, który zgodnie nazwaliśmy „kultowym” - wcześniej widzieliśmy takie w dobrych filmach poświęconych amerykańskiej prowincji.

Pinnell Motor Inn
Najpierw spotykamy się z burmistrzem Paryża, z którym dyskutujemy o amerykańskim prawie, samorządzie i oczywiście o publicznej bibliotece. Potem odwiedzamy dwie biblioteki – szkolną i publiczną. 

Paris Carnegie Public Library to jedna z wielu małomiasteczkowych bibliotek w USA, ufundowanych przez słynnego filantropa Andrew Carnegiego. W porównaniu z biblioteką w Arlington na pierwszy rzut oka wydaje się nam aż nazbyt tradycyjna, wręcz „zakurzona”. Oczywiste jest, że tu w Paris książka drukowana jest podstawowym elementem bibliotecznej oferty.


 

Zaintrygowani oglądamy stary katalog szufladkowy i papierowe karty zobowiązań czytelniczych. Pytamy, czy biblioteka nie stosuje zautomatyzowanego systemu rejestracji czytelników i wypożyczeń. Oczywiście że stosuje. Uważnie przyglądamy się stronie internetowej Paris Carnegie Public Library, która diametralnie zmienia nasze odczucia.

Biblioteka w Paris jest częścią sieci współpracy bibliotek stanu Illinois, funkcjonującej pod nazwą Lincoln Trail. Elementem systemu jest wspólny katalog zbiorów online oraz inne usługi dostępne dla każdej, nawet najmniejszej biblioteki w sieci, wykupione w ramach miesięcznej opłaty abonamentowej. Jedną z tych usług jest My Media Mall – bezpłatny dostęp do audiobooków i e-booków dla zarejestrowanych czytelników biblioteki (oraz wszystkich innych bibliotek w systemie). My Media Mall to usługa dla bibliotek oferowana przez znanego w USA dostawcę e-booków – firmę Overdrive. Pytamy, czy dużo czytelników korzysta z tej oferty. Tak, jest to dość popularna usługa, mimo że nadal więcej osób przychodzi do biblioteki po drukowaną książkę. Ale… nadchodzą Święta Bożego Narodzenia i bibliotekarze oczekują większego zainteresowania elektronicznymi zbiorami. W okresie przedświątecznym już od kilku lat rośnie zainteresowanie Amerykanów zarówno treściami dostępnymi w postaci elektronicznej, jak i urządzeniami do ich odtwarzania.


Za pomocą plakatu na stelażu biblioteka informuje o e-bookach i ostrzega, że e-booków ściągniętych ze strony biblioteki nie będzie można odtwarzać za pomocą czytnika Kindle. Dowiadujemy się także o różnych ułatwieniach dla czytelników bibliotek sieci Lincoln Trail. Można np. zamówić sobie książkę z dowolnej biblioteki i zostanie ona przesłana pocztą do domu bez żadnych opłat. Każdy kto wypożyczy książkę w jednej z bibliotek z sieci Lincoln Trail, może ją oddać w dowolnej bibliotece będącej w sieci i także nie ponosi z tego tytułu żadnych opłat.

Zwiedzając bibliotekę szukamy ciekawych pomysłów do zastosowania w polskich bibliotekach. Tu znajdujemy pojemnik z … kuponami promocyjnymi z lokalnych gazet do wykorzystania przez odwiedzające bibliotekę osoby. Bibliotekarze zbierają kupony, także czytelnicy zostawiają w bibliotece takie, którymi nie są zainteresowani. Z myślą o tym, że być może kupony przydadzą się komuś innemu. 


Podobnie jak w Arlington, także biblioteka w Paris zamieściła w widocznym miejscu na ścianie przyciągające wzrok tablice z informacjami o dobroczyńcach biblioteki – osobach, które wspomogły ją materialnie.


Standardem w bibliotekach publicznych w USA jest pracownia komputerowa z bezpłatnym dostępem do komputerów i Internetu dla czytelników. Paryska biblioteka oczywiście też taką posiada. Podczas naszej wizyty wszystkie komputery są zajęte, a czytelnicy korzystają z różnych aplikacji multimedialnych i oczywiście z serwisów społecznościowych. Oprócz komputerów do użytku publicznego z szerokopasmowym Internetem w bibliotece można skorzystać z bezpłatnego Internetu bezprzewodowego, skanerów i specjalnego komputera przeznaczonego do zasobów prawnych. Biblioteka posiada swój profil na Facebooku, gdzie prawie natychmiast pojawia się informacja o gościach - bibliotekarzach z Polski.

Wizyta w bibliotece publicznej w Paris przekonuje nas, że co prawda nie wszystkie biblioteki mogą pozwolić sobie na to, by być hi-tech czy oferować użytkownikom atrakcyjną wizualnie przestrzeń, lecz każda (nawet najmniejsza) może wykorzystać możliwości technologii i mediów społecznych. A także, że biblioteczna obecność w sieci jest równie ważna jak jej „fizyczne” miejsce.

Agnieszka Koszowska, FRSI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz