środa, 22 grudnia 2010

"Długi ogon", "pamięć świata" i "biblioteka ostatniej książki" - czyli Center for Research Libraries

Jednym z punktów naszej wizyty było Center for Research Libraries z siedzibą w Chicago, bardzo ciekawa instytucja non-profit, pracująca na rzecz bibliotek i instytucji naukowych. Organizacja ta wyłoniła się z ustanowionego w 1949 roku Midwest Inter-Library Center, konsorcjum powołanego pierwotnie przez 10 bibliotek USA jako "cooperative interlibrary center", służącego współdzieleniu zasobów bibliotecznych. W latach 50-tych MILC poszerzyła zainteresowania i zaczęła aktywnie włączać do gromadzonych zasobów dokumenty prawne amerykańskich urzędów stanowych i lokalnych. W zakres działań MILC weszły także subskrypcje około 300 czasopism, rzadko wykorzystywanych przez poszczególnych uczestników konsorcjum oraz zbiór dokumentów rządowych państw Środkowego Wschodu i Południowej Azji oraz nieamerykańskie dysertacje oraz wydawnictwa dokumentujące życie polityczne regionów rozwijających się.


W latach 60-tych organizacja otworzyła się na inne inicjatywy narodowe, przyjmując nazwę Center for Research Libraries. Obecnie CRL zrzesza ponad 250 instytucji (większość amerykańskich i kanadyjskich), zainteresowanych gromadzeniem i współdzieleniem zasobów. 




Główne zadania CRL polegają na zapewnieniu akademickim ośrodkom dostępu do specjalistycznych materiałów i publikacji, których samodzielny zakup oznacza spore wydatki, lecz niekoniecznie są one często wykorzystywane. Przez dostęp rozumie się tu szereg usług, jak wypożyczalnia międzybiblioteczna, zakup na żądanie (właściwie - żądanie zakupu), digitalizacja na żądanie (ok. 5 dni), udostępnienie na miejscu, usługi informacyjne. Środki na zakup tych materiałów CRL pozyskuje ze składek uczestników, donacji partnerskich fundacji oraz opłat pobieranych za wyżej wymienione usługi dostępu do zasobu - od instytucji niebędących członkami CRL. 

Zadaniem CRL jest więc skoordynowana (a więc obniżająca koszty) obsługa "długiego ogona" publikacji niszowych, rzadkich i specjalistycznych. Takie publikacje w polityce zakupowej bibliotek akademickich zazwyczaj przegrywają z publikacjami wykorzystywanymi przez większe grupy użytkowników. CRL, prócz powyższych usług, zapewnia także uczestnikom koordynację wspólnych zakupów owych materiałów, które następnie są udostępniane przez CRL na zasadzie wypożyczenia lub po digitalizacji. 

Jednym z ciekawych wątków działalności CRL jest gromadzenie rzadko używanych części lub zamkniętych kolekcji archiwaliów takich jak materiały z rządowych archiwów USA i Wielkiej Brytanii, czy zbioru archiwalnego reżimu kambodżańskich Czerwonych Khmerów.



Zasady finansowania i wkład poszczególnych uczestników jest uzależniony od wielkości nakładów na zakup ich własnych zbiorów, natomiast zasady korzystania są równe dla wszystkich. Materiały są przechowywane w postaci papierowej, mikroform, oraz cyfrowej. Materiały analogowe przesyłane są pocztą kurierską (co trwa do dwóch dni) do instytucji zamawiającej, która ma 3 miesiące na skorzystanie (z możliwością przedłużania) z nich i zwrot. W przypadku "kolizji dostępu" (po wypożyczony materiał zgłasza się inna instytucja), wypożyczający ma 15 dni na przesłanie go zgłaszającemu. 





CRL prowadzi także swój program digitalizacji, w ramach którego tworzone są zasoby na żądanie uczestników (75% zasobu) oraz zasób według własnego programu cyfryzacji (25%). Powstaje w ten sposób biblioteka cyfrowa (ponad 700 tys. stron rocznie, formaty TIFF, PDF), z której mogą korzystać członkowie i użytkownicy instytucji CRL. Amerykańskie prawo autorskie jest łaskawsze niż europejska wersja - choć cyfrowy zasób tworzony z materiałów objętych prawem autorskim nie może udostępniany publicznie, to cyfrowe kopie mogą być ściągane z sieci przez wszystkich, także indywidualnych, zarejestrowanych użytkowników instytucji korzystających z systemu.



CRL ostatnio rozszerzył swą działaność o usługę, którą można nazwać usługą "ostatniej książki", a która jest związana z postępującą elektronizacją komunikacji naukowej. Uczestnicy CRL, którzy posiadają dostęp do potrzebnych baz, książek i czasopism w wersji elektronicznej, pozbywają się papierowych wersji tych materiałów. By zapewnić "żelazną kopię", w CRL zachowywany jest jeden egzemplarz tych materiałów, na zasadzie papierowego backup'u.

Obecnie CRL przechowuje m. in. ponad 1 mln dokumentów archiwalnych, 800 tys. prac doktorskich spoza USA i Kanady, setki tysięcy publikacji agend rządowych z ponad 100 krajów świata, około pół miliona monografii z różnych dziedzin nauki, 10 tys. tytułów czasopism większości krajów świata, ok. 1800 tytułów czasopism amerykańskich grup etnicznych/narodowych oraz 66,5 tys. wydawnictw ciągłych począwszy od XIX wieku do połowy wieku XX - nauk ścisłych, medycyny, techniki, czy rolnictwa z południowej Azji oraz Rosyjskiej Akademii Nauk. Prócz materiałów z Ameryki Północnej zbiory CRL pochodzą głównie z Afryki, Środkowego Wschodu, Południowej i Południowo-Wschodniej Azji i Ameryki Południowej.

Spotkanie w CRL prowadził James Simon, dyrektor wykonawczy ds. zasobów międzynarodowych. Jak na przedstawiciela instytucji aktywnie poszukującej zasobów i uczestników konsorcjum przystało - zaprosił do uczestnictwa w CRL polskie instytucje naukowe. Wspomniał o szerokim zakresie współpracy, także na polu digitalizacji. Ponieważ Jamesa interesował szczególnie dostęp do czasopism, (ewentualnie agregacja metadanych różnych serwisów), niezwłocznie zaprezentowaliśmy mu naszą Federację Bibliotek Cyfrowych. Niestety serwisy CRL jak dotąd nie obsługują protokołu OAI-PMH, ale kto wie, co będzie niebawem ;).

Nie sposób oprzeć się kilku luźnym i nieuczesanym refleksjom.

Po pierwsze: CRL jest dowodem, jak udana kooperacja pozwala stworzyć wyjątkową instytucję, gromadzącą zasoby niszowe i unikalne, zręcznie wkomponowaną w deficytowe obszary akademickiego bibliotekarstwa. W pewnym nagromadzeniu jej zasoby mogą zapewnić i zapewniają znaczną przewagę nauce (i zapewne polityce) amerykańskiej, kanadyjskiej i tych państw, których instytucje do CRL należą.

Po drugie: kooperatywne finansowanie może sprawić, że to w CRL znajdą się jedyne ocalone egzemplarze dzieł z tych regionów świata, gdzie postulat zachowania dokumentów i potrzeba pamięci nie jest tak ugruntowana, jak w kulturze zachodniej.

Po trzecie: czyż to nie w podobnych akademickich pomysłach tkwią prakorzenie przedsięwzięć takich jak np. Internet Archive, czy Google?

Po czwarte: CRL stanowi dość łopatologiczną ilustrację zasady: współpracuj albo płać (dużo więcej).

Z ostatniej chwili ;):
Ujęty pomysłowością i organizacją tak rozległej inicjatywy, pozwalam sobie wkleić fragment otrzymanego listu, z zaproszeniem do zapoznania się z CRL i ponownym - do współpracy:

"We were so glad to host you during your recent visit to the Center for Research Libraries. [...] If you’d like to read more about CRL, you can visit our website at www.crl.edu  You may also like to search our online catalog at http://catalog.crl.edu/search~S1/X (advanced search), as James demonstrated when you were here.
We look forward to answering any questions you may have about CRL and its collection, and we would certainly welcome any expressions of interest in joining our network of libraries.
Best wishes to all for a happy holiday season,

Judy Alspach
International Resources Project Coordinator"

Także z życzeniami wszelkiej pomyślności dla bibliotekarzy polskich i amerykańskich, z okazji najbliższej i kolejnych .... ;)

Remigiusz Lis, Biblioteka Śląska



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz